Dziś był dzień, w którym większość członków wyjeżdża by spotkać się ze swoją rodziną. Xiumin jedzie do swojej mamy, Baek, Chanyeol i Chen wyjeżdżają do swoich rodzinnych miast, a reszta zwiedza Seul, jedzie do innego miasta lub do reszty rodziny. Sehun oczywiście jedzie do baru swojego ojca. A ja? Rodzice moi i Kaia postanowili, żebyśmy zostali w dormie, by oni mogli ze sobą porozmawiać, poznać się bliżej i w ogóle. Mi to odpowiada! Dwóch kochanków samych w domu to czysta frajda i swoboda. Usiadłem na kolanach Jongina, twarzą do niego i oplotłem ręce wokół jego szyji.
- Jakieś plany? - zapytałem go z uśmiechem. Położył dłonie na moich biodrach i zaśmiał się cicho.
- A jak myślisz? - zanurzył nos w mojej szyi i złożył na niej delikatny pocałunek. Mruknąłem cicho i odepchnąłem go od siebie.
- A może później? - musnąłem jego usta
- Nie możemy tu i teraaaz? - jęknął Kai ze skrzywieniem na twarzy.
- Jest dopiero czternasta, mamy czas. - pstryknąłem palcem jego nos.
- Przećwiczmy chociaż grę wstę... - przerwałem mu kolejnym pocałunkiem. - A to z jakiej okazji?
- Za każdym razem gdy wspomnisz o seksie zostaniesz w ten sposób ukarany..
- To ja zgadzam się na taką karę! Wiesz... twój penis jest całkiem - chłopak sam sobie przerwał, ustawiając usta w odpowiedniej do pocałunku pozycji. Uniosłem lewą brew do góry i spojrzałem na niego. Ciekawe jaki?
- No dokończ - oczekiwałem na odpowiedź z wielką ciekawością.
- Nie możesz mnie po prostu pocałować? - zbliżył się w kierunku mojej twarzy, ale ja odsunąłem się.
- Nie. Dokończ. Jaki jest mój penis? - skrzyżowałem ręce na piersi oraz wstałem z jego kolan.
- Całkiem-całkiem - złapał mój nadgarstek i pociągnął mnie do siebie, sprawiając, że zawisłem nad nim.
- To znaczy? - uśmiechnąłem się diabelsko. Widziałem jak chłopak z sekundy na sekundę stawał się coraz bardziej zamieszany w tej całej sytuacji.
- No... nie jest taki mały jak się wydaje. Ale dalej zbyt mały na dominację, kochanie - pociągnął mnie za głowę składając pocałunek na moich ustach. Chłopak wstał z kanapy, a ja splotłem nogi wokół jego bioder. Chłopak złapał mnie za uda i ruszył w stronę jego pokoju. Gdy doszliśmy do owego pomieszczenia chłopak zamknął za sobą drzwi na klucz. Położył mnie na łóżku i ściągnął z siebie koszulkę. Położył dłonie po dwóch stronach, obok mojej głowy wisząc nade mną. Rozszerzyłem usta, pozwalając mu na wstęp jego języka do mojej jamy ustnej. Moje dłonie błądziły po ciele Kaia, a jego pieściły mojego sutka przez T-shirt. Oderwał się ode mnie, pozbył się go i wrócił do poprzedniej czynności. Poczułem dreszcze podniecenia oraz podwyższoną temperaturę swojego ciała. Uniosłem biodra ku górze i pocierałem nimi o kroczę Kaia. Chłopak odwzajemnił i przyśpieszył ruchy. Usta chłopaka znalazły się na mojej szyi oraz poruszały się szybko, co dawało ogromną przyjemność i zostawiały za sobą mokre ślady, a nawet malinki. Jęczałem cicho i zanurzyłem dłoń w jego włosach. Po chwili jego wargi zaczęły zjeżdżać jeszcze niżej, aż znalazły się na moim podbrzuszu. Oderwał usta od mojego ciała i zaczął odpinać pasek moich spodni. Wiedząc jaka przyjemność mnie czeka poprawiłem poduszkę oraz położyłem się na niej wygodniej. Po chwili chłopak pozbył się i jeansów. Kładąc dłoń na bokserkach podniósł się wyżej, całując moje usta. Tym razem bez pozwolenia chłopak zaczął penetrować moją jamę ustną językiem. Jego dłoń pocierała moje krocze z lekką siłą i nie zbyt szybką prędkością. Jęczałem w jego usta, pociągając go za włosy w wyniku podniecenia. Chłopak zaczął ściągać ze mnie również bieliznę. Podniosłem biodra ku górze, by mu w tym pomóc. Złapał moje przyrodzenie, nie przestając mnie całować oraz poruszał szybko nadgarstkiem w górę i w dół co powodowało u mnie jeszcze głośniejsze jęki. Nie musiałem przejmować się tym, czy ktoś mnie słyszy, bo byliśmy sami. Wszyscy bawili się z rodziną, a my? My grzeszymy. Oderwał usta od moich, spojrzał na mnie i wziął w nie mojego penisa. Zamknąłem oczy i czułem jak jego głowa wykonywała te same ruchy co nadgarstek chwilę temu. Spletliśmy nasze palce, a ja ściskałem jego dłoń, by nie jęczeć tak głośno. Zanurzyłem dłoń w jego włosach przyśpieszając jego ruchy. Poczułem stado motylków w brzuchu. Odepchnąłem chłopaka od siebie i zmieniłem swoją rolę, czyli "z bycia dominowanym" stałem się "dominującym". On też powinien poczuć przyjemność jaką ja zazwyczaj czuję. Pocierałem dłonią o krocze Kaia oraz musnąłem jego sutka. Chłopak mruknął cicho i położył głowę na poduszce. Składałem mokre pocałunki na jego klatce piersiowej i zostawiałem za sobą malinki. Słysząc jak chłopak szepcze moje imię zjechałem językiem jeszcze niżej. Zacząłem rozpinać jego spodnie, ale widząc jak trzęsą mi się ręce, wyręczył mnie w tego Kai. Ściągnąłem jego spodnie wraz z bokserkami, przejechałem kciukiem po nasadzie jego członka i po chwili wziąłem go całego do buzi. Ignorując odruchy wymiotne, poruszałem głową w górę i dół z ogromną prędkością, a dłonią pieściłem jego sutka. Chłopak nadawał prędkości moim ruchom głowy, ruszając swoją dłonią, która była zanurzona w moich włosach. Słysząc jak chłopak dopinguje mnie do działania swoimi jękami, oderwałem usta od jego penisa, biorąc go w dłoń i ruszając nadgarstkiem. Moje wargi tłumiły jego głośne jęki, a przy okazji i moje, gdyż chłopak robił swoją dłonią to samo co ja swoją. Chłopak złapał mnie za pośladki i obrócił nas do poprzednich pozycji. Sięgnął ręką pod łóżko i wyciągnął spod niego oliwkę do ciała.
- Kai...to t-teraz? - zapytałem go z lekkim przerażeniem w oczach.
- Będę delikatny, obiecuję. - musnął moje usta i otworzył buteleczkę. Nalał odrobinę cieczy na rękę i wysmarował nią swojego penisa oraz przez chwilę poruszał nadgarstkiem w górę i w dół, by usztywnić członka. Kai rozszerzył moje nogi i zaczął drażnić moje wejście penisem. Wyjęknąłem głośno jego imię, zapominając o wcześniejszym przerażeniu. Zamknąłem oczy i splotłem nasze palce w uścisku. W pewnym momencie Kai wyrwał dłoń, a ja poczułem ból. Stopniowo Jongin zaczął we mnie wchodzić. Czułem pojedyncze łzy, które spływały po moich policzkach. Po chwili ból ustąpił i zamienił się w niesamowicie, przyjemne uczucie. Dałem Kaiowi znak, że może dalej działać skinięciem głowy. Jongin zaczął powoli ruszać biodrami w przód co wywołało u nas jęki, które stawały się głośniejsze z szybszym wepchnięciem. Chłopak złapał moje uda oraz popychał biodra z ogromną prędkością. Jongin zniżył się do mojej twarzy i stłumił pocałunkiem nasze jęki. Języki urządzały ze sobą bitwę, namiętny taniec. Poczułem stado motylków, które urządzało imprezkę w moim brzuchu. Usta Kaia zjechały aż do mojej szyi i składało na niej mokre pocałunki. Wbiłem paznokcie w jego plecy i głośno jęczałem. Dłoń Jongina złapała mojego penisa i poruszała się w górę i w dół. Czułem, że jestem bliski orgazmu.
- Kai... ja za chwilę... - nie umiałem dokończyć przez moje jęki. - Kai. Razem. Teraz... - wypowiedziałem cicho. Kai poruszał biodrami i nadgarstkiem jeszcze szybciej. Oby dwoje jęczeliśmy w tym samym momencie. Czując, że już dochodzę mój jęk przyjemności stał się najgłośniejszy, a biała ciecz wypłynęła na moją klatkę piersiową. Czując, że Kai dalej się we mnie poruszał pieściłem dłońmi jego sutka. Po chwili Jongin również doszedł, spuszczając się na mojej nodze. Położył się obok, wtulając się we mnie.
- Kocham cię Jongin... - powiedziałem głośno sapiąc
- Ja ciebie też kocham Kyungsoo - powiedział i musnął moje usta. Sięgnął do szafki nocnej po chusteczki i wytarł białą ciecz jak i nasze penisy - a teraz może pójdziemy pod prysznic, co ty na to? - powiedział z diabelskim uśmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz