czwartek, 23 kwietnia 2015

Rozdział 10

* Kai *
- Wróciłem! - ściągnąłem buty w korytarzu i ruszyłem w stronę salonu. Zamiast Sungmina czy Shingdonga widziałem Krystal w obięciach Kyungsoo. Moje serce chyba się złamało. A więc naprawdę go straciłem. Ze złością w środku siebie, ale uśmiechem na twarzy położyłem siatki z jedzeniem na kanapę, obok Xiumina. Rozpakował ją i podał każdemu jakąś paczkę.
- Jongin, wszystko wporządku? Słyszałam, że ktoś pobił Ciebie i Suho, to straszne! - Powiedziała Krystal i wtulila się w moje ramiona. Nie wierzę.... najpiękniejsza kobieta na Ziemi i osoba, którą kocham... razem?
- Jak widzisz jeszcze żyję, nic mi nie jest. - Uśmichnąłem się i odwzajemniłem uścisk, ale szybko rozluźniłem go i usiadłem na podłodze oglądając film. Krystal znów zasiadła obok D.O i przytuliła go. Moje serce zabolało. Jak on mógł? Jak ja mogłem? Straciłem miłość swojego życia, przez pieprzone kłamstwo. Najchętniej to zapadłbym się pod ziemię i zapłakałbym się na śmierć. Pomimo tego, że jestem twardy, a z moich oczu rzadko wypływają łzy, dziś najchętniej wypłakałbym się komuś w ramię. Zamiast zająć się oglądaniem filmu, krążyły mi po głowie słowa Kyungsoo. "Mówiłeś, że mnie nie skrzywdzisz, a to robisz. Mówiłeś, że wypełnisz moje serce radością, a tylko łamiesz mi serce. Mówiłeś, że mnie nie opuścisz, a uciekasz do innego." Jestem takim dupkiem! Rozwaliłem wspaniałą więź i uczucie pomiędzy mną, a nim. Było idealnie... A teraz? Teraz niewidzialna, czerwona nitka urwała się i została po niej tylko pamięć i wspomnienia. Gdybym mógł cofnąć czas, wszytko bym zmienił, wszystko rozegrałbym inaczej.
* D.O *
Dochodziła godzina 21, a Krys musiała wracać do dormu. Z tego co widzialem to plan mój, Chanyeola i Krystal idzie w dobrym kierunku, gdyż Jongin chodzi zły, smutny i jest zamyślony. Well done mr. Do! Oczywiście jako gentleman pomogłem się jej ubrać i odprowadziłem ją, rozmawiając na tysiące tematów po drodze. Mimo tego, że udajemy uczucie pomiędzy nami, mamy ze sobą wiele wspólnego. Rozmawialiśmy o życiu, o nas samych, śmialiśmy się i opowiadaliśmy anegdoty z dzieciństwa.
 - Nie uważasz, że to trochę nie fair? - Zapytała brunetka i poprawiła swoje włosy. Ja wzruszyłem ramionami.
- Chcę żeby cierpiał tak jak ja cierpię i chcę żeby był o mnie... o nas zazdrosny. - spojrzałem na nią i zaśmiałem się.
- Nawet nie wiesz jak wam kibicuję. Ale to nie zmienia faktu, że Kai dalej mi się podoba! - zachichotała i poczochrała moje włosy. Co z nimi jest nie tak? Każdy je czochra i to jest dziwne. Dochodziliśmy do jej dormu - Na mnie już czas. Jak będziesz czegoś potrzebować, zadzwoń. - przytuliła mnie na pożegnanie i weszła do swojego domu. Ja z resztą też wróciłem do siebie.

Wszedłem do dormu wyluzowany i ruszyłem w stronę kuchni, gdzie każdy jadł kolację. Każdy oprócz Kaia. On tylko grzebał pałeczkami w misce. Usiadłem obok Chanyeola i uśmiechnąłem się do niego.
- No stary, gadaj jak Krystal całuje - Walnął z mostu Sehun. Zaśmiałem się
- Oj, nawet nie wiesz jak dobrze! - Powiedziałem z dumą i przybiłem piątkę z maknae. Wziąłem pałeczki w dłoń i nabrałem nimi ryż oraz zjadłem go.
- A w tych sprawach coś było, czy jeszcze nie? - Tym razem zapytał Chanyeol. Kai spojrzał na mnie, po czym westchnął głośno.
- Nie rozmawialiśmy o tym... jeszcze! Chociaż jak tak chwilę o tym pomyślę, to moglibyśmy rozważyć z nią tę sprawę - w trójkę zaśmialiśmy się. Kai wyszedł z kuchni oburzony, a reszta członków, oprócz chichotającego Tao patrzyła na nas z przerażeniem.
 - No nie przy jedzeniu! - krzyknął oburzony Xiumin wypluwając resztki ryżu.
 - Jestście obrzydliwi! - odparł Suho
- A ty D.O mógłbyś się liczyć ze słowami, parę godzin temu leżałeś i kwiczałeś na podłodze. - rzucił pałeczkami Chen i opuścił pomieszczenie, idąc za Jonginem.
- Sranie w banie! Mi się wasza rozmowa podooooba! - Ruszył brwiami Tao, spojrzał w jakiś obiekt i przygryzł dolną wargę.
 - Tylko nie opowiadaj tutaj o swoich orgiach z Krisem! - Powiedział wystraszony Baekhyun, połykając jedzenie, które miał w buzi.
- Mogę wam opowiedzieć o przeżyciach, uczuciach, zachowaniu i bólu, który następuje następnego dnia... o ile jesteście na dole. - Złączył swoje palce i skrzyżował nogi Tao, patrząc na każdego z nas jak jakiś biznesman, miną typu "zaufaj mi, jestem inżynierem".
- Chyba odechciało mi się jeść... - Odparł Lay i wstał z krzesła. Zrobiło to rówież kilku innych członków.
- Ale opowiadanie o tym to czysta przyjemność! - Ja, Tao, Chanyeol oraz Sehun wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. A pomyśleć, że niedawno płakałem wraz z Chanyeolem narzekając i przeklinając na miłość. Kocham swój zespół, ponieważ w każdej sytuacji potrafią mnie rozśmieszyć i przywołać uśmiech na mojej twarzy. Jak tak teraz o tym myślę, to trochę szkoda mi Kaia, bo nie ma go kto wesprzeć, pocieszyć. Nie trzeba było uciekać do Taemina! Mógł wybrać pomiędzy mną, a nim, a nie lecieć na dwa fronty. Cóż.. to nego wina, nie moja. Założę się, że od przyszłego tygodnia zacznie z nim spędzać 24 godziny na dobę. Poczułem wibrację w telefonie. Wyciągnąłem telefon i przeczytałem SMS'a.
 Od: Taemin
 Zginiesz marnie, mówię poważnie. Jutro, godzina 22:30 na boisku za podstawówką. Jeżeli cię tam nie będzie, i tak cię znajdę.
 Zignorowałem jego wiadomość i rozmawiałem z chłopakami. Z resztą to chwilę przestałem ich słuchać, bo za bardzo zamyśliłem się.
- Uczucie jest takie... jakby ktoś wsadził ci ogórka do dupy i nim poruszał. Początkowo boli, ale później zamienia się to w coś niezwykłego. Wiesz, motylki w brzuchu, ciepłe dreszcze, czasami zawroty głowy, jednym zdaniem jest fajnie. A potem robisz wszystko by TO ukryć - Tao wstał, podniósł koszulkę i pokazał nam malinki na jego brzuchu, a następnie na obojczykach. Były siwo-fioletowe, przypominały siniaki. Nie wyglądało to estetycznie, ale o gustach się nie dyskutuje. - Tylko ostatnio moja strefa 51 była w dwukrotnej gotowości.
- hahahaha dlaczego? - zapytał przez śmiech maknae.
- Raz wbił Luhan i przeszkodził nam w pierwszej połowie meczu, a za drugim razem to już było bez przeszkód. Mówię wam, to czysta przyjemność!
- Ej, stary, czemu gadamy o seksie... na trzeźwo? - zapytałem lekko rozbawiony całą tą sytuacją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon pobrany z Szablownicy.