czwartek, 23 kwietnia 2015

Rozdział 19

Obudziłem się, czując ciężar na swoim ramieniu. Otworzyłem oczy i ujrzałem Kaia, który przez całą noc służył mi za poduszkę. Jongin nie spał już oraz przyglądał się mi z uśmiechem na ustach. Podniosłem głowę i złożyłem delikatny pocałunek na jego ustach. Chłopak chciał go pogłębiać, ale odpuściłem sobie tej rozkoszy. Spojrzałem na biały zegar z czarnymi wskazówkami, który pokazywał godzinę 7:52. Przetarłem swoje oczy dłońmi i oparłem głowę o ramię Jongina, złączając przy tym nasze dłonie. Westchnąłem cicho i spojrzałem na sufit.
- O czym myślisz? - Spytał Kai, potrząsając moją dłonią.
- O wiesz czym... Nie, że chcę tego robić teraz, bo... boję się, że będę w tym kiepski. A z drugiej strony... nie wiem na czym polega ten cały orgazm czy jak to się tam nazywa... - Ponownie westchnąłem i przygryzłem swoją dolną wargę. Chłopak zachichotał i poczochrał moje włosy
- Nie masz się czego martwić, bo to ja dominuję. - pocałował moją szyję, delikatnie ją przygryzając. Jęknąłem cicho oraz oblał mnie dreszcz podniecenia - Ale, nie śpieszy mi się z tym. Planuję zrobić to z tobą w dalszej przyszłości, w romantycznych okolicznościach. Ale...- Ponownie pocałował moją szyję. Ściągnął z nas kołdrę i znalazł się nade mną, kontynuując swoją czynność. Zamknąłem oczy, czując jego język i wargi na swoim ciele. Zanurzyłem dłoń w jego włosach oraz oddałem się mu całkowicie. Przecież mieliśmy to robić później... Uniosłem swoje biodra oraz zacząłem poruszać nimi. Chłopak odwzajemnił ruchy oraz przyśpieszył je. Jęknąłem cicho, gdy dłoń Jongina zaczęła drażnić mojego prawego sutka. Kai ściągnął ze mnie koszulkę i rzucił ją na ziemię. Zjechał językiem, aż do mojej klatki piersiowej oraz zaczął ssać, lizać, a niekiedy przygryzać moją brodawkę. Chłopak dalej nie próżnował i wsunął swoją dłoń pod moją bieliznę, która służyła mi za piżamę. Jęknąłem głośno, gdy złapał moje przyrodzenie oraz zaczął poruszać nadgarstkiem w górę i w dół z wielką prędkością. Oderwał usta od mojego sutka i zaczął całować moje wargi. Wbiłem paznokcie w jego plecy, powstrzymując się od kolejnych jęków. Jongin ściągnął ze mnie bokserki, które miałem na sobie i oderwał się od mojej twarzy. Uśmiechnął się w moją stronę oraz wziął mojego penisa do ust. Wyszeptałem jego imię i gniotłem poduszkę w wyniku podniecenia. Zaczął poruszać głową w tym samym tempie jak dłonią chwilę temu oraz splótł nasze palce. Chłopak zaczął lizać górną część mojego penisa i przygryzać ją, co powodowało u mnie głośne jęki. Zamknąłem oczy oraz zanurzyłem lewą dłoń w jego włosach i owijałem je wokół palców. Odsunął się od mojego przyrodzenia oraz złożył pocałunek na moich ustach, ponownie zaczął ruszać dłonią wzdłuż mojego penisa z ogromną prędkością. Poczułem stado motylków w środku mnie i dziwne uczucie w moich genitaliach. Położyłem dłoń na torsie Jongina i odepchnąłem go od siebie
- Kai ja chyba... dochodzę... - wysapałem ciężko, patrząc na diabelski uśmiech Jongina. Chłopak zaczął ruszać nadgarstkiem jeszcze szybciej, a po chwili wziął mojego penisa do ust. Poczułem jak ciepła ciecz wypłynęła z niego, prosto do buzi Kaia. Położyłem głowę na poduszce i zacząłem głośno oddychać. Mój chłopak zaśmiał się ze mnie, wycierając swoje usta.
- Teraz już wiesz co to jest orgazm, skarbie. - położył się obok mnie. Będąc w dalszym szoku usiadłem i przetarłem twarz dłońmi.
 - Idę wziąć p-prysznic... - Wstałem z łóżka, wziąłem swoje bokserki z ziemi, a z szafy wyciągnąłem nowe ubrania , w których będę dzisiaj. Otworzyłem drzwi do łazienki, wszedłem do wanny i zrobiłem sobie pół godzinną kąpiel. Wciąż nie mogę uwierzyć w to co się stało. Kai po raz pierwszy zobaczył mnie nagiego... czuję się tak głupio, a zarazem jest mi tak przyjemnie, czuję się jak na haju, nic mnie nie obchodzi, jestem wyluzowany i dalej czuję motylki w środku mojego ciała. Mam nadzieję, że nikt nie słyszał moich jęków.

Usiadłem na krześle, obok Jongina i wziąłem w dłonie pałeczki, którymi nabrałem udko kurczaka w pięknej, złocistej panierce. Oblizałem swoje wargi i wziąłem je do ust, gryząc kawałek. Przeżułem mięso z ogromną przyjemnością. Zamknąłem na chwilę oczy, rozkoszując się smakiem.
- Ej, D.O wyglądasz jakbyś po raz pierwszy jadł kurczaka. - zaśmiał się Sungmin oraz szturchnął mnie łokciem. Otworzyłem oczy i ugryzłem kolejny kawałek kurczaka.
- Nie stresuj młodego, może mu smakuje - powiedział Leeteuk i nabrał w pałeczki ryż. Spojrzałem na Eunhyuka, który karmił swojego Donghae. Uśmiechnąłem się na ich widok i kontynuowałem konsumowanie kurczaka. Usłyszeliśmy dźwięk jakiejś piosenki. Heechul wyciągnął telefon z kieszeni i odebrał go oraz włączył opcję, która pozwalała nam na słuchanie jego konwersacji.
- Dzień dobry panie Lee. Jak mija panu dzień? - zapytał i połknął jedzenie.
- Świetnie. Mam dla was równie dobrą wiadomość, dzisiejszy koncert nie odbędzie się z problemów technicznych, natomiast jutrzejszy będzie trwał pół godziny dłużej. - Odpowiedział głos ze słuchawki. Każdy z nas uśmiechnął się na te słowa i parę osób przybiło sobie piątki.
- Dziękuję za wiadomość i życzę panu miłego dnia. - odpowiedział mu uradowany Heenim
- Ja wam również. Pracujcie ciężko! - Rzekł mężczyzna i rozłączył się. Heechul położył telefon na stole, wstał i zaczął tańczyć jakieś dzikie tańce. Z resztą wiele innych osób zrobiło to samo. Ja dalej jadłem swojego kurczaka. Poczułem czyjeś usta na policzku i odwróciłem się w tamtą stronę.
 - Zabieram cię dzisiaj na romantyczną kolację! - Wyszczerzył swoje śnieżnobiałe ząbki w moją stronę i nabrał kolejną porcję ryżu w pałeczki oraz zjadł ją. Miał ma myśli randkę? Brzmi świetnie! Mam nadzieję, że nie dojdzie do podobnej sytuacji, gdyż chyba nie jestem na to gotów. To znaczy... nie boję się momentu, w którym Kai we mnie wejdzie, ale krępuje mnie nagość. Nigdy nie widziałem Jongina bez ubrań, serio. Sehuna albo Baekhyuna widziałem i to nieraz. Oh uwielbia chodzenie po domu na golasa. A Byuna widziałem bez ubrań w łazience, gdy brał prysznic. Nie mam jakiejś traumy, bo przecież mam taką samą budowę ciała. Albo... widziałem raz Jongina nagiego, gdy Chanyeol ściągnął z niego ręcznik. To trochę dziwne uczucie, gdy masz męskie genitalia tuż przed swoją twarzą. Wziąłem do ust resztki kurczaka i połknąłem je z uśmiechem.

Kai trzymał mnie za biodra i prowadził gdzieś po schodach. Miałem na swoich oczach chustkę, przez co nic nie widziałem. Tak bardzo chciałbym usiąść i coś wypić. Nie koniecznie sok, ale wino zaspokoiłoby moje pragnienie. No co? Jestem wymagający!
- Długo jeszczeeee? - zapytałem lekko zmęczony wchodzeniem po schodach w górę.
 - Chwila - powiedział Kai i pocałował moją szyję. Mruknąłem cicho i uśmiechnąłem się. Chłopak przycisnął mnie do jakiejś ściany oraz zaczął składać pocałunki na moich ustach. Wtargnął językiem przez moje wargi, przez co jęknąłem cicho. Pocierał kolanem o moje krocze, a ja zanurzyłem palce w jego włosy, głośniej jęcząc. Odsunął się ode mnie i zachichotał pod nosem. Ponownie złapał za moje biodra i prowadził dalej. Gdy moje nogi stanęły na równej drodze Kai ściągnął chustkę z moich oczu. Stał tuż przede mną i szczerzył ząbki. Odwróciłem się o 180 stopni i ujrzałem koc, świece oraz płatki róż ułożone w kształcie serca, dwie butelki czerwonego wina, księżyc i widok Pekinu z lotu ptaka. Zakryłem usta ze zdziwienia i rzuciłem się w ramiona chłopaka, powstrzymując się od płaczu ze wzruszenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon pobrany z Szablownicy.