Dziś rano miał przyjść do nas manager i wręczyć nam plan zajęć na najbliższe tygodnie oraz zdradzić jakąś niespodziankę. Trochę wątpię, że przyjdzie na czas, bo zawsze się spóźnia. Każdy z SM się spóźnia. Raz musieliśmy na niego czekać 2 dni, bo wyjechał z rodziną pograć w golfa. Po drodze odwiedzili jeszcze spa, hotel i wiele innych miejsc... Suho dreptał po całym pokoju, Kai dalej był smutny, aczkolwiek wglądał jakby nie mógł się czegoś doczekać, Tao i Sehun "spali" na stojąco, Chanyeol nie przejmował się niczym, a reszta... reszta postępowała tak jak panicz Park.
- Ej... A wy nie chcecie zakryć tych śladów po bójce? - zapytał Xiumin siadając obok mnie na kanapie oraz napił się porannej kawy. Suho uderzył się w czoło.
- Niby jak mamy to zakryć? - Zapytał lekko zirytowany Kai, przewracając oczami.
- Normalnie. Krem BB i puder. - Westchnął Minseok i wstał z kanapy - Chodź D.O. pomożesz mi w makeup'ie. - Jak powiedział, tak zrobiłem. Również podniosłem się z kanapy i zawołałem chłopaków, by poszli razem z nami. Ruszyłem w stronę łazienki i wziąłem tubkę z fluidem, czy czymś tam. Xiumin posadził Kaia razem z Suho na wannie i nałożył odrobinę kremu na rękę, po czym wsmarował ją w skórę Suho. A więc mam rozumieć, że ja zajmuję się Kaiem? Well... no problem! Podniosłem głowę Jongina przy dokładniej przyjrzeć się jego ranom, by skuteczniej je zakryć. Zrobiłem taką samą czynność co Minseok, aczkolwiek z większą delikatnością i dokładnością. Chłopak nie miał zamiaru na mnie patrzeć, trudno. Ja za to mogłem swobodnie przyglądać się jego twarzy, która była zabójczo przystojna, nawet w z siniakami pod okiem oraz przeciętą wargą.
- Możesz się trochę pośpieszyć? - zaczął stukać stopą o kafelki w łazience oraz skrzyżował ręce na piersi.
- Nie zachowuj się jak dziecko - zaśmiałem się i nałożyłem ostatnią warstwę na jego dolnej powiece i prawym policzku. Odsunąłem się od niego i dumnie spojrzałem na jego twarz. Efekt mojej pracy był wręcz idealny, profesjonalny! Wyglądał jak przed pobiciem. - Zrobione! - Uśmiechnąłem się i zakręciłem tubkę z kremem BB. Spojrzałem na Suho, który również był gotowy do porozmawiania z naszym managerem.
- Kyungsoo... Zostańmy makijażystami i załóżmy nasz własny salon makijażuuu! - Xiu zaczął skakać oraz klaskać. Zachichotałem razem z Suho i poczochrałem włosy hyunga. W jego ekscytacji przeszkodził dźwięk dzwonka do drzwi. Chyba przyszedł człowiek na którego czekaliśmy. Lider poprawił włosy w lustrze oraz wyparował z łazienki jak z procy. My ruszyliśmy za nim i zamknęliśmy drzwi od łazienki. Suho otworzył drzwi, a do naszego dormu wszedł wysoki mężczyzna ubrany w garnitur, z teczką w ręce. Ukłoniliśmy się mu z uśmiechem. Mężczyzna odwzajemnił gest i ściągnął buty. Zaprowadziliśmy go do salonu, a Sehun zaparzył mu kawy.
- Wasz grafik jest dosyć luźny, ale to się zmieni podczas waszego comebacku. Planujemy robić wam trasę na całym świecie. Z Korei do Chin, później do Japonii, Tajwanu, Malezji, Ameryki, Kanady, Wielkiej Brytanii, Francji, a później jeszcze się ustali. - otworzył teczkę i wręczył każdemu z nas po kartce papieru - To jest wasz plan zajęć na ten i następny miesiąc. Jak widzicie, za trzy dni macie pierwszy koncert w Pekinie, później dwa w Szanghaju, gdzie udzielicie wywiadu, a następnie wrócicie do Seulu, gdzie spotka was mała niespodzianka. Wiesz o czym mówię, Jongin? - mrugnął okiem w stronę Kaia i uśmiechnął się do niego. Chłopak również odwzajemnił uśmiech i zaczął czytać kartkę. - Chyba tyle miałem do powiedzenia... Do zobaczenia pojutrze, bądźcie zdrowi, jedzcie dużo i dbajcie o siebie. - Wstał i ukłonił się w naszą stronę.
- Nie napije się ahjussi kawy? - zapytał Sehun, wchodząc do pokoju z filiżanką w dłoni.
- Może następnym razem, ale dziękuję za chęci. - uśmiechnął się do niego, ubrał buty i wyszedł. Każdy z nas odetchnął z ulgą, a w szczególności nasz lider.
- To po co ja mu tą kawę robiłem? - położył filiżankę na półkę i dosiadł się do nas.
- A właśnie... Taemin dzisiaj przychodzi. Mamy jeszcze jakieś piwo, koju albo sake? - Spojrzał na mnie z uśmiechem pełnym nienawiści.
- Coś się znaj- wszedłem Chenowi w zdanie.
- Skoro o gościach mowa. Przychodzi dzisiaj też Krystal. Oby wam nie przeszkadzała wam jej obecność, bo będzie przychodzić tutaj codziennie! - również popatrzyłem na Kaia i uśmiechnąłem się do niego z uśmiechem irytacji.
- Dobra!
- Super!
- Cieszę się!
- Ja też!
- A zaliżcie się na śmierć!
- Właśnie mamy taki zamiar! I będę ją pieprzyć do upadłego!
- A niech Ci kutas odpadnie!
- A odpadnie! I co wtedy zrobisz?
- Do dupy sobie go wsadzę, kurde!
- ZAMKNĄĆ RYJE, BO OSZALEJĘ! - krzyknął Suho i zakończył naszą kłótnie. Prychnąłem w stronę Kaia, patrząc jak opuszcza salon. Poczułem ciepło na swoim ramieniu. Obróciłem się i zobaczyłem Laya, który śmiał się wniebogłosy.
- Ale Krystal ma hahahaha dzisiaj koncert! - mówił przez śmiech. Aishhhh! Jestem taki głupi! A przecież nie pójdę na ten koncert, bo fanki mnie zgwałcą, zabiją i zjedzą.
Siedziałem obrażony patrząc jak Taemin karmi Jongina. Warknąłem w ich stronę i dopiłem drugą puszkę piwa, zgniatając ją z całej siły. Najmłodszy członek SHINee odwrócił się w moją stronę z miską i pałeczkami w dłoniach, pytając czy jestem głodny. Prychnąłem i otworzyłem trzecią puszkę gorzkiego, alkoholowego napoju z bąbelkami. Wstałem z kanapy i poszedłem w stronę pokoju Suho.
° Something special °
* Chen *
Złapałem za głowę lidera zespołu składając pocałunek na jego ustach. Oderwał się ode mnie i zaczął ściągać swoje spodnie. Pomogłem mu w rozpinaniu paska i pociągnąłem jego jeansy w dół. Suho znów położył się na mnie, całując i drażniąc ręką mojego członka. Jęczałem w jego usta, delikatnie przygryzając jego dolną wargę. Jego dłoń poruszała się w dół i górę z ogromną prędkością, co powodowało motylki w moim brzuchu. Lewą rękę zsunąłem w stronę jego bokserek i pocierałem ją, ściskając wypukłość. Po chwili pozbawiłem Suho również tej części bielizny. Już mieliśmy przechodzić do konkretów, ale ktoś zapukał do naszych drzwi.
- Nie wchodź! - Krzyknął Suho, poczym znów założył na siebie bokserki, a na głowie zawiązał ręcznik. Ja schowałem się pod kołdrą, udawając, że śpię. Lider jeszcze włożył ubrania pod łóżko i otworzył drzwi.
- Co?
- Napijesz się ze mną? - usłyszałem głos pijanego Kyungsoo, przez co zachichotałem. Mówiąc szczerze... my też byliśmy pijani. Na podłodze leżały butelki po winie, koju i sake. Jutro będzie kac na 100%. Suho jest homofobem, a chce mnie przelecieć. To się nazywa moc alkoholu.
- Idę spać. Sorry. - Odpowiedział, wskazując na swoje łóżko.
- Ze mną się nie napijesz?! - powiedział głośno D.O, prawie krzycząc.
- Nie. - Zamknął drzwi na klucz i zignorował pukanie do drzwi. Wskoczył na moje łóżko i ściągnął to co przed chwilą na siebie włożył. - To na czym skończyliśmy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz